Szukaj na tym blogu

sobota, 26 kwietnia 2014

Porowatość włosów - jak ją określić?

 żródło
Wiem, że jest to temat już przewałkowany wśród włosowych blogerek, jednak mój blog jest nowy i uważam, że błędem byłoby choćby recenzowanie produktów do włosów czy opowiadanie o mojej pielęgnacji bez omówienia "włosomaniaczej" teorii. Nie mogę pisać o reakcji włosów na jakąś odżywkę, jeśli nie opisałam wcześniej na blogu popularnych składników, mających wpływ na włosy czy choćby właśnie porowatości. Poza tym, wciąż jest duuuża rzesza ludzi zwyczajnie nie mających pojęcia o jakimś tam włosomaniactwie, a co dopiero o takich pierdołach jak olejowanie, niskoporowatość, humektanty, bądż TT (szczotka Tangle Teaser). Także zapraszam ciekawych do lektury, a włosomaniaczki zapewne mogą jedynie rzucić okiem, bo raczej nic nowego nie odkryję :)

~Włosy od podstaw~
http://www.nabornastudia.pl/archiwum/index,142.html
Włosy wyrastają ze skóry, z tzw. mieszka włosowego. Jest to najbardziej zewnętrzna, śródskórna warstwa, na dnie której umiejscowiona jest cebulka włosa. Cebulka, inaczej nazywana opuszką zawiera komórki macierzy, których prawidłowy podział odpowiada za wzrost łodygi. Jednocześnie stanowi ona jedyny żywy fragment włosa. Trzon włosa znajdujący się ponad powierzchnią skóry jest strukturą całkowicie martwą. Włosy pokrywające skórę głowy charakteryzują się obecnością dużego gruczołu łojowego, którego aktywność decyduje o szybkości przetłuszczania się włosów. Zarówno korzeń włosa znajdujący się w mieszku, jak i trzon znajdujący się ponad powierzchnią skóry zbudowane są z tego samego białka – keratyny (od 65% do 95%). Łodyga włosa zbudowana jest z osłonki, warstwy korowej oraz medulli, nazywanej również rdzeniem włosa.
Osłonka, będąca najbardziej zewnętrzną warstwą, zbudowana jest z płaskich, zachodzących na siebie komórek (łusek), sklejonych tłuszczowym spoiwem. W skład spoiwa wchodzą między innymi ceramidy i kwasy tłuszczowe. Łuski nie są połączone z włosem całą swoją powierzchnią i mogą od niego częściowo odstawać. Ich podstawową funkcją jest ochrona włosa przed czynnikami środowiskowymi oraz zapobieganie nadmiernej utracie wody. Stan osłonki włosa odpowiada za jego gładkość, tendencję do elektryzowania, łatwość w rozczesywaniu oraz połysk.

Za: http://www.vitapil.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=118&Itemid=130

  
~Porowatość~

Ostatnie 3 zdania, które też pogrubiłam, mówią już wiele o tym, czym może być ta porowatość włosa. Jest to właśnie (mniej więcej) stopień przylegania łusek do powierzchni włosa. Gdy tworzą bardzo szczelną powłokę, możemy zaobserwować, że: 
  • włos lepiej odbija światło, 
  • jest gładszy w dotyku, czasem aż śliski, co mocno utrudnia nawet związanie włosów w kucyk, a wszelkie wsuwki, gumki i spinki potrafią się ześlizgiwać,
  • trudniej jest dostarczyć przeróżne substancje pod łuskę (w tym również wodę, a więc trudniej nawilżyć i zmoczyć włos, ale i wysuszyć, również włos wolniej traci uzyskane nawilżenie i wolniej może wypłukiwać się kolor po farbowaniu chemicznym), 
  • włosy powinny być też nieco odporniejsze na zniszczenia,
  • łatwo jest je obciążyć, bo łuski nie przepuszczają nieskończonych ilości kosmetyków, których nadmiar łatwo je oblepia. 
Jest to definicja POROWATOŚCI NISKIEJ (czyli mówi się, że włosy są niskoporowate). POROWATOŚĆ WYSOKA (włosy wysokoporowate) zwykle jest po prostu odwrotnością poprzedniego opisu, czyli: 
  • włosy łatwiej się moczą i szybciej schną, 
  • jednak równie łatwo jest je przesuszyć (i spuszyć),
  • przez mocniej uchylone łuski, które umożliwiają większy dostęp do "wnętrza" włosa, zużywamy więcej produktów nakładanych na włosy i trudniej jest je obciążyć, bo większa ilość kosmetyku przechodzi przez łuski, zamiast pozostawać na powierzchni,
  • włosy farbowane niby powinny łatwiej "łapać" kolor przy farbowaniu, jednak chemiczne farby dodatkowo mają za zadanie unieść łuski, które zbyt mocno rozchylone, będą również umożliwiały barwnikowi łatwiejsze wypłukiwanie. Kolor może więc wyjść nierówno i szybciej się wypłukiwać, dlatego ważne jest zakwaszanie włosów farbowanych produktami o odpowiednio niskim pH (wskazane jest to na poziomie 4; wyczytałam też o optymalnym zakresie 4,5-5,5), bądź też domowymi sposobami, jak np. płukanki octowe (nie z cytryną! chyba, że zależy wam na rozjaśnieniu włosów). 
http://swiat-kosmetykow.pl/wp-content/uploads/2014/01/wlosy-porowate-300x256.jpg

~Próba określenia porowatości włosów~
  1.  Jak długo schną Twoje włosy?
  2. Czy trudno je zmoczyć?
  3. Czy jeżeli przerzucisz sobie jedno pasemko włosów przez głowę to zostanie, powoli wróci na swoją stronę czy spłynie mega szybko na swoją stronę?
  4. Twoje włosy wyglądają najlepiej od razu po umyciu, kilka godzin po umyciu czy od razu przed następnym myciem?
  5. Czy błyszczą się w słabo oświetlonym pomieszczeniu?
  6. Czy są podatne? Np. czy po rozpleceniu warkocza masz falki?
  7. Po rozczesaniu włosów w dzień - nabierają objętości czy ją tracą?
  8. Czy rozpuszczając włosy po całym dniu chodzenia w spiętych czujesz ulgę czy nie lubisz ich rozpuszczonych?
  9. Czy przeglądając się w lustrze w łazience widzisz, że się błyszczą?
  10. Dotknij swoich końcówek i powiedz z czym Ci się kojarzą w dotyku.
  11. Farbujesz, prostujesz, suszysz włosy? 
  12. Czy masz problemy z domyciem włosów? Jeżeli tak to jakimi konkretnie specyfikami?
  13. Jakie kosmetyki nie sprawdziły się w Twojej pielęgnacji? (spuszyły, obciążyły itp.).
  14. Od jak dawna intensywniej pielęgnujesz włosy?
Powyżej możecie zobaczyć prostą ankietę z forum Wizaz.pl, jednak część z tych pytań nie do końca moim zdaniem dotyczy stricte porowatości. Jest to cecha zależna naprawdę od wielu czynników, tak samo jak wspomniana w ankiecie podatność na kręcenie (szczerze mówiąc, nie wiadomo do końca od czego to zależy, bywają włosy kręcone, u których pielęgnacja powoduje osłabienie skrętu i na odwrót, wchodzi tu chyba w grę pielęgnacja+czynnik ludzki). Również kwestia domywania włosów jest dyskusyjna - jeśli nałożymy 5 łyżek ciężkiego oleju na włosy, to ciężko byłoby mi osobiście to zmyć delikatnym szamponem, a są osoby, które wszystko i zawsze domyją Babydream'em (szampon dla dzieci z Rossmanna, z gatunku delikatnych).
Podam Wam moje odpowiedzi, chociaż nie jest to dobry moment na uzupełnianie tej ankiety dla mnie. Wczoraj byłam u fryzjera na zabiegu "Amerykańskie fale", czyli po prostu na keratynowym KRĘCENIU włosów. Już bez tej ankiety, określiłabym moje aktualne włosy jako wysokoporowate, bo są elegancko spuszone i wysuszone. Pamiętam jednak jeszcze moje "dawne" włosy ;) Dlatego cofnę się o kilka dni:

  1. Pozostawione do wyschnięcia na powietrzu, schną nawet powyżej 4h.
  2. Myślę, że tak. Nie mokną od razu na deszczu, pod prysznicem przeczesuję je palcami, bo woda moczy wierzchnią warstwę włosów, spływa po nich i warstwy pod spodem są jeszcze chwilę suche.
  3. Może nie mega szybko, ale po chwili wraca na swoje miejsce. Zmiana przedziałka z lewego boku głowy na środek zajęła mi wiele miesięcy i wraz ten przedziałek lubi zbaczać na lewą stronę :P
  4. To zależy, czego użyję. Jeśli coś im nie podpasuje i lekko się spuszą, to po paru godzinach/następnego dnia jest już o niebo lepiej, bo się wygładzają. A jak przesadzę z pielęgnacją, to wiadomo. Ostatnio ciągle je czymś obciążam.
  5. Nie świecą w ciemności, ale moim zdaniem zdrowy błysk jest.
  6. Po warkoczu mam falki, szczególnie gdy zacznę od czoła/czubka głowy, to jest nawet ładnie, ale nawet jeśli chodzę w takim warkoczu 1-2 dni, z nocami włącznie, to i tak "falki" rozprostowują się i zostają takie lekkie esy-floresy. Kręcenie? Nawet po wgnieceniu łyżki żelu (albo i więcej) i wysuszeniu dyfuzorem, powstały jedynie posklejane loko-zagięcia.
  7. Szczotka z dzika czasem dodaje im trochę objętości, ale zazwyczaj dzik lub TT raczej wygładzają.
  8. Uuulga!
  9. Tak.
  10. Zebrane "w pędzel" i przeciągnięte po twarzy, są dość miłe w dotyku, ale jednak nieco kłują.
  11. Farbuję henną, nie prostuję, suszę często (chłodnym nawiewem), bo to wygładza moje włosy. Rzadko mi się podobają, jak wyschną same, zresztą to trwa wieki.
  12. Ostatnio często, bo używam delikatnych szamponów (Organic Shop z olejem z winogron i Omia lniany). Gdy już będę mogła umyć włosy po keratynowym kręceniu (w niedzielę), spróbuję coś zmienić w pielęgnacji.
  13.  Nie mogę do końca zaprzyjaźnić się z marką Gliss Kur. Poza tym chyba od jakiegoś czasu nie do końca pasuje mi aloes (nie!!!), bo maska NaturVital, Equilibra, a już zwłaszcza odżywka Jason 84% aloesu usztywniają mi włosy i nie nawilżają, wręcz przeciwnie. Jeszcze nie wydaję wyroku, ale jestem na tropie. Olej kokosowy od jakiegoś czasu stopniowo wprowadzam do pielęgnacji, bo kiedyś moje włosy go lubiły, potem chyba im się "przejadł" i po długiej przerwie wracam do niego z dobrym skutkiem.
  14. Jakieś 2,5 roku, w międzyczasie zaliczyłam 3-krotne rozjaśnianie włosów w przeciągu 2 miesięcy (mniej więcej rok temu było ostatnie), włosy wciąż to jednak pamiętają, chociaż ścięłam już łącznie jakieś 35-40cm do tej pory. 
Styczeń 2014, z lampą
Z moich odpowiedzi wnioskuję, że mam (albo miałam, okaże się, jak minie trochę czasu od keratynowego kręcenia, umyję włosy po zabiegu i zobaczę, czy coś się zmieniło) włosy niskoporowate, w kierunku średniej porowatości. Lub odwrotnie, patrząc tym razem na zdjęcie obok: średnioporowate w kierunku niskiej, szczególnie na dolnej partii włosów. Końcówki jak widać, trochę się puszą. Jakiś miesiąc później ścięłam kilkanaście centymetrów.

No właśnie! Średnia porowatość - czyli normalna, występuje wtedy, gdy nie możemy naszych włosów określić jednoznacznie. Również różne partie naszych włosów mogą mieć różną porowatość i najczęściej wyższą charakteryzują się końcówki, które są z nami dłużej i więcej "złego" pamiętają :) Poza tym wierzchnia warstwa może być wyższej porowatości (częściej jest narażona na zniszczenia, jak czapki, czesanie, opieranie głowy i pocieranie o poduszkę) lub też włosy przy karku, gdy często włosy upinamy/związujemy.

Podsumowując, określenie stopnia, w jakim przylegają do siebie łuski naszych włosów, zwykle nie jest zbyt mocno skomplikowane. W wielu przypadkach łatwo jest to stwierdzić jedynie wzrokowo, patrząc na stan wizualny fryzury, czasami potrzeba dodatkowo dotknąć włosów lub przyjrzeć im się przez kilka dni. Bywają również przypadki, w których nie jest to wcale takie proste i jednoznaczne, bo włosy mogą być błyszczące i miękkie, ale jednak spuszone czy szybko schnąć. Nie będę teraz wgłębiać się w temat, ale jest też teoria o nietolerowaniu określonych składników przez włosy o odpowiedniej porowatości, np. szeroko polecany olej kokosowy może puszyć włosy wysokoporowate i wygładzać te o niskiej porowatości. Sama mogę się z tym zgodzić na przykładzie moim czy mojej Mamy, za to jest wiele (naprawdę sporo) dziewczyn, które kompletnie się z tym nie zgodzą, bo mają np. wybitnie wysokoporowate włosy (zniszczone, rozjaśniane itp.), a ich włosy uwielbiają kokosa :) Także jest to temat dość sporny i granice są płynne. 
Porowatość jest jednak dobrze mniej więcej znać i obserwować, ponieważ wiele kosmetyków faktycznie można dobrać pod porowatość włosów. Warto też pamiętać w całym tym szaleństwie, że wiele z nas nie farbuje włosów, nie niszczy ich, a od zawsze zachowywały się one jak wysokoporowate, bądź przeciwnie - są miłośniczki prostownicy, których włosy wydają się niezniszczalne. Dlaczego? Tak po prostu, pielęgnacja może nam jedynie pomóc w nierównej walce z genami :) Ciekawe jest też, że porowatość niska niby częściej charakteryzuje prostowłose dziewczyny, a wysoka jest domeną kręconowłosych, mimo to, jak zawsze są od tej reguły wyjątki: piękne, błyszczące sprężyny i proste sianko. Moim zdaniem w pielęgnacji włosów powinno się dążyć nie tyle do osiągnięcia niskiej porowatości, bo jest ona po prost poza naszym zasięgiem, ale do maksymalnego domknięcia łusek włosów. Dbanie o odpowiednie pH w naszej pielęgnacji oraz domykanie łusek włosów po jej zakończeniu, szczególnie jeśli stosujemy na włosy zabiegi chemiczne, jest kluczowe. Pomocne jest stosowanie kwaśnych płukanek (ostrożnie z pH, niższe niż 4 może narobić więcej szkody niż pożytku! Możemy włosy w najlepszym wypadku przesuszyć, a w najgorszym nawet "spalić"! Czysta woda ma pH=7, ocet już 2,9), chłodnego strumienia wody w ostatnim płukaniu włosów, chłodnego nawiewu przy suszeniu czy funkcji jonizacji. Sposobów jest wiele i metodą prób i błędów można znaleźć swój. Domknięcie łusek często może dać niemal natychmiastowy efekt WOW, dlatego warto próbować :)

10 komentarzy:

  1. sporo rzeczy dowiedziałam sięo swoich włosach ! :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie to wszystko opisałaś, tak przejrzyście. Teraz już wiem jak "przeanalizować" swoje włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Starałam się nie wgłębiać zbytnio, opisałam to, z czego sama korzystam w praktyce.

      Usuń
  3. Masz piękne włosy :) Bardzo przydatny post.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam wcześniej tej ankiety, musiałam ją jakoś ominąć. Chociaż to nic dziwnego, bo rzadko udzielam się na tym forum. Bardzo fajnie ujęłaś temat :) ja u siebie określiłam porowatość na podstawie obserwacji włosów jako średnią w kierunku wysokiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja też dawno nie byłam na Wizażu (nie licząc sprawdzania KWC)... Ale o tej ankiecie akurat pamiętałam, bardzo ułatwia sprawę moim zdaniem, bo obserwacja np. tolerancji oleju przez moje włosy i po tym określanie porowatości - czarna magia, poza tym jest maasa wyjątków.

      Usuń

"Za każdym nickiem kryje się imię, za imieniem kryje się człowiek, a za każdym człowiekiem - uczucia. Szanujmy się nawzajem w sieci!"