Szukaj na tym blogu

piątek, 30 maja 2014

Nawilżająca mix - maseczka o potencjale rozjaśniającym

Źródło
Ukręciłam wczoraj wieczorem maseczkę nawilżającą na bazie miodu i cytryny, z małą nadzieją na lekkie rozjaśnienie włosów, jako że jestem na etapie naturalnego schodzenia z ciemnego brązu Khadi. Blondynką po takiej maseczce nie zostałam, ale regularność to słowo klucz w języku włosomaniaczek. Jakie były efekty i czy powtórzę ten zabieg? Przekonajcie się sami.


Do miseczki dodałam (ilość "z górką" na włosy o długości do ramion):
  • łyżkę naturalnego, płynnego miodu,
  • łyżkę soku z cytryny,
  • saszetkę (20ml) maski Biovax do włosów blond (z ekstraktem z cytryny i miodu),
  • łyżkę maski Seri do włosów zniszczonych (z miodem i owocowymi ekstraktami),
  • łyżkę maski Alterra Granat i Aloes,
  • łyżeczkę oleju do włosów z Yves Rocher (może być każdy inny, który pasuje Twoim włosom, możesz to też pominąć, ale polecam dodawanie oleju do masek).
Jeśli nie masz maski Seri (jest dostępna w Hebe), spróbuj dodać łyżkę odżywki Fructis Oleo Repair lub Garnier Awokado i Karite (chociaż ta już nie jest tak bogata i moim zdaniem szału nie robi, ale wielu osobom bardzo pasuje). Dobrze powinny się spisać również balsamy Planeta Organica, np. turecki czy aleppo, są mocno wygładzające. Generalnie postaw na odżywkę z dużą ilością substancji nawilżających i natłuszczających, raczej ograniczając w tym przypadku proteiny, zwiększ też ilość miodu, jeśli zależy Ci na jego rozjaśniających właściwościach, a wybrana przez Ciebie odżywka go nie ma.

Skład maski Seri Natural Line, do włosów suchych i zniszczonych (za wizaż.pl):
Skład: Aqua, Cetearyl Alocohol, Cocamide DEA, Cetrimonium Chloride, Dimethicone, Glycerin, Mel, Butylene Glycol, Malic Acid, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Juice, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Juice, Citrus Paradisi (Grapefruit) Juice, Pyrus Malus (Apple) Juice, Trideceth-9, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Panthenol, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Cl 19140, Cl 16185 .

Ewentualnie (a może nawet lepiej, bo będziemy bliżej pierwotnej wersji przepisu) można zwiększyć ilość dodanego Biovaxu, Alterry i oleju (np. 2 łyżeczki). I tak mocno polecam spróbowanie tej maski Seri, użyłam jej ze względu na miód dość wysoko na liście składników (7/23) i ogólnie bardzo interesujący, nawilżający skład. Ogólnie polecam trzymania się opisu, inaczej rezultaty mogą być inne/gorsze.

Na zmoczone (nieumyte) włosy nałożyłam powstałą maskę, nałożyłam czepek i na to ręcznik. Siedziałam z tym ponad godzinę, nie patrzyłam na zegarek. Zwykle nie trzymam masek na głowie przez tyle czasu, bo to niepotrzebne (moim zdaniem optymalny czas to 20 - 30 minut), jednak aby uzyskać jakiekolwiek działanie rozjaśniające użytych przeze mnie składników, trzeba maskę przetrzymać w cieple trochę dłużej. Nie polecałabym jednak czasu dłuższego niż 2 godziny, ze względu na skórę głowy - jeśli chcemy trzymać cokolwiek na głowie dłużej, najlepiej jest nakładać produkt, omijając skórę głowy. Nie chcemy przecież ryzykować podrażnienia czy wręcz reakcji alergicznej, która może się objawiać w najlepszym przypadku jedynie swędzeniem, ale może również spowodować wzmożone wypadanie włosów lub jeszcze poważniejsze problemy ze skalpem. Przetrzymywanie skóry głowy w takim kompresowym środowisku może również wzmagać jej przetłuszczanie.

Podczas zmywania maski stałam z głową w dół i mówiłam sama do siebie z zachwytu :D Naprawdę, włosy już podczas spłukiwania samą wodą były gładkie jak po najcięższych silikonach, mięsiste, grubsze w dotyku i ogólnie efekt WOW.

Umyłam po masce włosy - jeden raz, szamponem Alterra Makadamia i Figa. Troszeczkę bałam się utraty tej gładkości, więc aby ją zatrzymać, po myciu szamponem, na włosy od ucha w dół nałożyłam turecki balsam Planeta Organica dosłownie na minutkę. Nakładam bogatsze maski zwykle przed myciem włosów, aby uniknąć ich ewentualnego obciążenia, ale następnym razem spróbuję jeszcze tej maski klasycznie po myciu, jako ostatni etap pielęgnacji. Zawinęłam w ręcznik i koniec! Na wilgotne włosy nałożyłam jeszcze kropelkę jedwabiu CHI i poszłam spać (tak, z mokrymi włosami! O ja niedobra włosomaniaczka :D)

Zostawiłam włosy na noc do samoistnego wyschnięcia. Jeszcze mokre, były miękkie w dotyku, gładkie, dały się czesać palcami nawet bez jedwabiu CHI. Mam zdrowe włosy, ale często lubią się plątać i raczej nie czeszę ich na mokro, bo mi ich szkoda ;) Tym razem nie mogłam przestać ich dotykać.

Jak widać, jaśniejsze włosy mam mniej więcej od połowy długości, jest to przejście z odrostów (farbowanych już czerwoną Khadi) do włosów pamiętających uparcie ciemny brąz Khadi :) Najmocniej różnicę widać na zdjęciach z fleszem lub na słońcu, co już kilka osób zauważyło - moje odrosty dzięki zmianie koloru henny, wpadają w ładny czekoladowy odcień brązu. Moje następne hennowanie (na dniach) wykonam mieszanką Cassii i Henny Brąz, obie z firmy Lass - moje ostatnie nowości :) Określenie "następny dzień" oznacza dzień po nałożeniu maseczki, czyli dzisiaj.

Dzisiaj (czyli dzień po zmyciu) - gładkość i miękkość + naprawdę niezły blask, nieco kosztem objętości, ale moje włosy są niskoporowate i zazwyczaj to moja bolączka. Efekt, jaki zachwalałam już przy zmywaniu maski, zdecydowanie się utrzymał. Czy włosy są jaśniejsze? Delikatnie TAK, ale to raczej taka cieplejsza poświata, niż faktyczna zmiana koloru. Końcówki jest trudniej rozjaśnić. Tak jak pisałam wcześniej, naturalne rozjaśnianie włosów nigdy nie da nam efektu rozjaśniacza czy choćby nawet farby, ważna jest systematyczność i cierpliwość. Widoczne, większe efekty jednak są możliwe do uzyskania, bo obserwowałam jedną z blogerek, która właśnie z ciemnej henny przez mniej więcej rok przeszła do ciemnego (a może średniego? Nie znam się) blondu, bez zielonych pohennowych efektów specjalnych, jak to było w przypadku mojego ombre w tamtym roku. Dlatego ja hoduję odrost, nakładam jaśniejsze odcienie henny i wierzę w moc cytryny oraz miodu.

Jeśli Twoje włosy potrzebują porządnego nawilżenia, zmiękczenia i wygładzenia, które nie znika po 2h - polecam ten mix. Natomiast jeśli boisz się o swój kolor, umyj włosy po standardowych 30 minutach i ogranicz stosowanie maski do 1 razu w tygodniu. Będę jeszcze testować tę mieszankę w innych konfiguracjach - z wykluczeniem maski Seri i/lub Biovax'u, aby przekonać się, co najbardziej odpowiada za tak świetne efekty na moich włosach. Od siebie na koniec, oprócz oczywiście polecenia tej mikstury, polecę również wypróbowanie każdej z użytych przeze mnie masek z osobna, bo wszystkie mają naprawdę duży potencjał, a na dodatek ich ceny nie zabolą Waszych kieszeni :)

PS. Pamiętajcie, że ŻADEN kosmetyk, który sprawdził się u kogoś, nie musi dawać takiego samego rezultatu u Was. Nigdy nie traktujcie czyjejś opinii jako pewnik - sprawdźcie na sobie i porównajcie efekty.

Pozdrawiam

5 komentarzy:

  1. Też robię takie mikstury z maską Biovax, ale i solo się ona bardzo dobrze sprawdza na włosach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie błyszczą Twoje włosy. Biovax uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń

"Za każdym nickiem kryje się imię, za imieniem kryje się człowiek, a za każdym człowiekiem - uczucia. Szanujmy się nawzajem w sieci!"